Problem z konfiguracja Gmail’a w Thunderbird

Thunderbird bardzo sprawnie skonfigurowal pocztę gmail. Tak mi się wydawało, bo ukazał mi się błąd podczas pobierania:

The server returned the error: Web login required: http://mail.google.com/support/bin/answer.py?answer=78754 (Failure)

Problemem okazał się captcha opisane w tym artykule. Trzeba odblokować captcha pod tym adresem i można pobierać pocztę.

p.s. Przy okazji znalazłem fajny plugin do Thunderbirda służący do hurtowego wyciągania załączników z maili – AttachmentExtractor.

Brak komentarzy

Komiksy

Jakiś czas temu natknąłem się na komiks „The Wormworld Saga”. Wczoraj zerknąłem co tam nowego pojawiło się, no i… niesamowite, na kickstarter.com z zamierzonych $12 000 ludzie wsparli projekt aż $23 729. Prace ruszyły z kopyta. Na swoim blogu autor regularnie zdaje relacje z postępów. Już myślałem, że rzuci pracę poświęci cały czas na rysowanie, a tu niestety, okazało się że suma nie pozwoli na porzucenie pracy (pewnie też dlatego, że mu się dziecko urodziło).

$12000 pójdzie na stworzenie aplikacji na iPhone i iPad.
$2400 czyli 10% zebranej sumy to opłaty dla Amazon payments i kickstarter.com
$6000 na druk i wysłanie drukowanych wersji dla czytelników, którzy je zamówili.
$3300 pójdzie na podatki i prezenty dla wybranych czytelników.

Czyli nadal trzeba czekać rok na drugi rozdział, a dopiero po roku co kwartał ma pojawiać się regularnie jeśli autor porzuci pracę.

Sam komiks jest naprawdę bardzo ładny wizualnie. Co ciekawe, mimo że jest on ręcznie malowany (przy użyciu komputera oczywiście i wacoma), to przeglądając pobieżnie bloga zobaczyłem, że autor wspomaga się zbrush’em dla by wyrzeźbić często pojawiające się postacie.

Polecam też komiks MegaTokyo. Przygody dwóch chłopców którzy pojechali na targi gier do Tokyo i nie mogą się wydostac do tej pory. Jeden z nich zarabia ucząc japończyków angielskiego, tyle że leet (czy 1337 jak kto woli). Tu jest link do początku. Kiedyś zacząłem czytać ale odpadłem parę lat temu z braku czasu. Ten też jest jest robiony po godzinach. Jedna strona na tydzień. Oczywiście autora można wspomóc finansowo kupując materialne przedmioty związane z komiksem.

Brak komentarzy

Co za wieczór

Skleroza i leń! Zapomniałem zrobić vat7. Obliczylem – zrobione.
Trzeba wstukać. Tylko w co?! stary komp po przeprowadzce gdzieś w pod stertą pudeł.
Laptop!
Istalacja softu. Windowsowy programik z formularzem pod virtualboxem zamula się strasznie, pod wine dostaje padaczki przy próbie wydrukowania. W końcu wstukalem po linuxem, przeniosłem do Vboxa i tam pod winda do pdf’a „wydrukowałem”.
Teraz czas na prawdziwe drukowanie, ale… drukarka u rodziców. Lecę… hehe, chciałbym. Moją połowicę ból brzucha złapał. Dzieci brudne, głodne… no dobra, razem daliśmy radę. 21:30 jadę drukować.
Podłączona drukarka, zaczyna drukować i… papier się zacina. Walka z materią…
Zmiana papieru.
Drukowanie. Dół nie wyraźny. Może to po tym zacięciu? Powtórzenie cyklu. 1, 2, 3… toner padł.
21:45 hmm… hipermarket!
jazda, bieg, jest toner (dobrze, że pamiętałem typ),
bieg do kasy,
bieg po fakturę, bo jutro nie dadzą.
Pani pooowoluuutku wpisała dane. Drukuje fakturę (szczęściara ma toner sprawny).
Bieg do samochodu.
Jazda spowrotem.
Bieg po schodach
Zmiana tonera
Drukuje się… ufff
Pieczątka… lewo widać, pewnie zmarzła.
Podpis… pooodpis, no, podpis! Długopis wbrew nazwie…się wypisał.
Poszukiwanie drugiego. Jest.
Podpis.
Normalnym krokiem do samochodu.
Odpalam. O! Lampa prawa nie świeci.
Jazda do skarbomatu.
Nie ma kolejki. Super.
Skarbomat się zaciął. Nie super.
Żąda załącznika i nijak nie da się anulować „transakcji”. Pukam do ochroniarza żeby mi kartkę jakąś dał. „Moment” powiedział i już go nie widziałęm więcej.
Ha! A jednak jest jeden ekran na którym działa wyjście.
Składam swój załącznik. Poszło, o dziwo nawet potwierdzenie wydrukował.
Dostał uśmieszek 🙂
Wracam do samochodu. Trzech gości w dresach idzie szybko w moją stronę. Hmm…w razie czego co z laptopem? Położyć go, czy walnąć nim któregoś przez łeb?
Minęli mnie. Do autobusu się spieszyli.
Jazda i do domu.
Relaks… chyba sobie wpis z radości na blogu zrobie.
Taaa… zapomniałem, że obiecałem butelki dla dzidzi umyć. Prawie północ. może zaraz się obudzić. Koniec.
Android znów się nie doczekał… eeh

Brak komentarzy

Mrożona herbata

Skwar daje się we znaki niemiłosiernie. 33 stopnie w cieniu, a zanosi się, że będzie jeszcze goręcej. Od kilku dni regularnie wykupuję ze sklepu rozmaite płyny chłodzące typu Ice Tea. Chyba uzależniłem się, a co gorsze nie dość, że trwonię kasę, to jeszcze powiększam stężenie konserwantów w organizmie. I tak oto przyszedł czas na eksperyment 🙂

Czytaj reszte tego wpisu »

1 komentarz

Bajka

Natknąłem się w necie na fajną bajkę 🙂

Czytaj reszte tego wpisu »

Brak komentarzy

Akcelerometr w laptopie HP

Niby mała rzecz, a cieszy. 3D DriveGuard, to po prostu akcelerometr czyli coś, co odczytuje kąt nachylenia laptopa i jeśli zmieni się raptownie, to wyłączany jest dysk.

Zastanawiałem się gdzie Linux trzyma dane z nim związane i znalazłem.

Czytaj reszte tego wpisu »

Brak komentarzy

Portret z kompaktowego cyfraka

Minimalizowanie głębi ostrości - Panasonica TZ6. Przysłona: f/5,6 ogniskowa: 248.0 (35mm film), 36.0 (rzeczywista)

Moja analogowa lustrzanka od długiego czasu leży zapomniana na pawlaczu. Szkoda że sprzęt się marnuje bezczynnie. Czy jest coś co sprawiłoby, że opłacalne stanie się wyciągnięcie analoga? Tak – mała głębia ostrości.

Czytaj reszte tego wpisu »

Brak komentarzy

Megapixelowe oszustwo

Wysoka rozdzielczość większości kojarzy się z jakością, a miniaturyzacja z wygodą. Czy można to pogodzić?
Niestety nie bardzo. Duże upakowanie matrycy podnosi jej szumy. Zatem lustrzanki mogąc pozwolić sobie na większą matrycę dają lepszy obraz z racji mniejszego szumu. Z drugiej strony w kompaktowych aparatach potrzebna jest jak najmniejsza matryca. Czy eliminując szum możnaby pogodzić miniaturyzację z wysoką rozdzielczością? Okazuje się, że nie. Co więcej, okazało się, że możliwość robienia 14-megapixelowego zdjęcia kompaktem, to oszustwo. Ile zatem megapixeli rejestruje  aparat naprawdę?

Czytaj reszte tego wpisu »

Brak komentarzy

VirtualBox i zmiana wielkości dysku

Tworząc maszynę wirtualną założyłem zbyt  mały dysk. Po jakimś czasie pojawił się problem z brakiem miejsca. Jak powiększyć dysk wirtualny?

Czytaj reszte tego wpisu »

Brak komentarzy

Przeprowadzka

Dzieje się, oj dużo się dzieje u nas, ale mniejsza o detale. Zawalony robotą zlekceważyłem fakt, że trzeba opłacić domenę. Parę dni po terminie jeszcze była widoczna, więc stwierdziłęm „zobaczymy jak będzie”, bo miałem mieszane uczucia co do nazwy. O ile na początku „hedron” wydawało się OK, to już parę miesięcy po rejestracji wszędzie głośno zrobiło się o szwajcarskim wielkim zderzaczu hadronów. No i jak mówiłem o blogu, to zaczęło się mylenie „hedron” (jak hexahedron) z „hadron” (jak zderzacz) i jeszcze „Hebron” … wrrr :-/ Oto jak nie należy wybierać nazwy, heh.

Parę dni temu sprawa sama się rozwiązała. Ktoś przechwycił moją domenę, pewnie za 1zł. Mogę ją kupić, drożej na pewno. Bujaj się, hieno!

Jako że blog jest raczej do moich własnych celów, to póki co, pozostanie tu gdzie teraz jest, czyli na domenie serwera. Moich nielicznych, aczkolwiek wiernych i dodających energii czytelników przepraszam za zamieszanie i gorąco pozdrawiam.

Brak komentarzy