To straszne. Dopiero teraz do mnie to dotarło. Był ze mną przez więcej niż połowę mego życia. Ani razu nie odmówił posłuszeństwa, a mimo to skazałem go na banicję i unicestwienie.
Mój zielony monitor, który towarzyszył mi przy Atari i Amidze. Ten, który przeżył własnego twórcę – Unitrę.
Do końca był sprawny, a mimo tego nie miał szczęścia. Pierw stał się ofiarą rasizmu. Za to, że nie był kolorowy, chociaż w 1/3 był. Wyświetlał składową zieloną. Za to trafił do pudła. Aby nikt go nie mógł odbić był konwojowany w różne miejsca. Tajemnicze pudło przeżyło 4 przeprowadzki. W końcu trafił na pawlacz i świat o nim zapomniał.
Wczoraj nastąpiły generalne porządki. Rewolucja. I jak to z rewolucją bywa, kogoś trzeba było uśmiercić. Płeć piękna pokazała monitorowi kategoryczne „won, rupieciu!”. Płeć brzydka, czyli ja, odegrała rolę kata.
Jak bandzior wsadziłem monitor do bagażnika i wiozłem na miejsce zesłania. Jak esesman wsadziłem go do kontenera na elektrośmieci, gdzie były już inne kineskopowe żywe trupy. W blasku słońca czekały na wywiezienie w miejsce zagłady. Postawiłem go i bez słowa zostawiłem. Jedyne co usłyszał z mojej strony, to metaliczny odgłos butów uderzających o blachę kontenera.
Więcej go nie widziałem i nie zobaczę już nigdy.
Nawet jednego zdjęcia mu nie zrobiłem, a tyle wspomnień… eeeh. Może jednak gdzieś tam znalazł nowego właściciela? Może przylepiona, ostatnim odruchem człowieczeństwa, karteczka z napisem „sprawny” go ocaliła? Może chociaż odrodzi się jako część nowych podzespołów, czy jak tam go przerobią?
I tak to właśnie jest ze sprzętem u mnie. Zamiast sprzedać lub oddać komuś, gdy jeszcze ma jakąś wartość, to trzymam do końca. Ale chyba nie jestem sam, co? 😉
#1 przez stryjo dnia 30 listopada 2009 - 16:38
nie… nie jestes 🙂
#2 przez SiostraAutora dnia 6 grudnia 2009 - 15:04
Dodam, że monitor przeżył również sklep w którym był kupowany. No ale do rzeczy: z tego co pamiętam, to jakieś 30% monitora to ja sponsorowałam, więc poproszę o odszkodowanie. Nawet nie spytałeś czy go chcę jako rzeźbę na balkon! Chlip chlip…. 🙁
#3 przez admin dnia 6 grudnia 2009 - 17:58
O rrrany, naprawdę? Zupełnie zapomniałem. Chorobacia… ale na szczęście znalazłem na allegro taki sam za 30 zł. Licytować?
To sobie narobiłem. Następnym razem jak coś wywalę to nie napiszę. Mówiłem – cały świat zapomniał o tym monitorze, a tak… Przesyłka 23 zł + paczka za granicę… eeeh, stówa w plecy, długi na nowy rok… ;-(
„Głupi niedźwiedziu! gdybyś w mateczniku siedział,
Nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział;”
#4 przez SiostraAutora dnia 8 grudnia 2009 - 09:52
No dobra Niedźwiedziu… Nie licytuj – jak będę grzeczna, to pewnie Mikołaj da mi pod choinkę za rok ten nasz egzemplarz.