Archiwum dla kategorii Bez kategorii

Szybka zmiana nazw plików

Dodawanie prefiksu:
rename 's/(.*)/prefiks$1/' *

Zmiana nazw serii plików o nazwie w stylu „thumb_image1.png” gdzie numer jest istotny a resztę chcę zmienić na „gallery_thumbs1.png”:
rename 's/thumb_image([0-9]*).*/gallery_thumb$1\.png/' *

aby sprawdzić tylko na co zmienią się nazwy (przetestować poprawność) dodaj parametr „-n” zaraz po rename, np chcąc sprawdzić czy poprawnie zmienią się końcówki plików „*red.png” na „*gray.png”:
rename -n 's/red\.png$/gray\.png/' *
„\.” oznacza kropkę gdyż sama kropka „.” zastępuje dowolny znak zaś gwiazdka „*” oznacza wielokrotne wystąpienie poprzedniej reguły.

zamiana prefiksu wszystkich plików rozpoczynaących się od „dialog” na „title”:
rename 's/^dialog/title/' *

Na koniec szybka zmiana zawartości pliku tekstowego. Aby zamienić oryginalną frazę na nową:
sed -i 's/oryginal/nowy/g' nazwa_pliku

Zmiana wszystkich dużych liter na małe litery:
rename 'y/A-Z/a-z/' *.png

Brak komentarzy

Dodawanie pustego miejsca do obrazka

Aby dodać 23 przezroczystych pikseli na dole wszystkich obrazków *.png w katalogu i umieszczenie w podkatalogu „subfolder/”:
for i in `ls *.png`; do convert -splice 0x23 -gravity south -background none $i subfolder/$i; done

Crop – wycięcie fragmentu wielkośći 560×310 poczynając od pozycji (200,130) i umieszczenie w podkatalogu „cropped/”:
for i in `ls *.png`; do convert -crop 560x310+200+130  $i cropped/$i; done

Zmniejszenie 89% wszystkich obrazków w danym katalogu:
mogrify -resize 89% *.png

Przeskalowanie obrazków dokładnie do wielkości 170×170 pikseli:
mogrify -resize 170x170! *

,

Brak komentarzy

Matches

Gra w zapałki,a do kładnie NIM. 43 godziny z czego ok 15godz na grafike, layout itp. oraz 3 godziny na release, bo jakiś problem był z marketem. Więcej szczegułów i obrazki w markecie (link poniżej).

Available in Android Market

Brak komentarzy

Siła hasła

Natknąłem się na fajną stronkę sprawdzającą moc hasła:
http://rumkin.com/tools/password/passchk.php

Generalnie 30 znaków to wg niego bardzo mocne hasło, np: „aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa”

Brak komentarzy

Problem z konfiguracja Gmail’a w Thunderbird

Thunderbird bardzo sprawnie skonfigurowal pocztę gmail. Tak mi się wydawało, bo ukazał mi się błąd podczas pobierania:

The server returned the error: Web login required: http://mail.google.com/support/bin/answer.py?answer=78754 (Failure)

Problemem okazał się captcha opisane w tym artykule. Trzeba odblokować captcha pod tym adresem i można pobierać pocztę.

p.s. Przy okazji znalazłem fajny plugin do Thunderbirda służący do hurtowego wyciągania załączników z maili – AttachmentExtractor.

Brak komentarzy

Komiksy

Jakiś czas temu natknąłem się na komiks „The Wormworld Saga”. Wczoraj zerknąłem co tam nowego pojawiło się, no i… niesamowite, na kickstarter.com z zamierzonych $12 000 ludzie wsparli projekt aż $23 729. Prace ruszyły z kopyta. Na swoim blogu autor regularnie zdaje relacje z postępów. Już myślałem, że rzuci pracę poświęci cały czas na rysowanie, a tu niestety, okazało się że suma nie pozwoli na porzucenie pracy (pewnie też dlatego, że mu się dziecko urodziło).

$12000 pójdzie na stworzenie aplikacji na iPhone i iPad.
$2400 czyli 10% zebranej sumy to opłaty dla Amazon payments i kickstarter.com
$6000 na druk i wysłanie drukowanych wersji dla czytelników, którzy je zamówili.
$3300 pójdzie na podatki i prezenty dla wybranych czytelników.

Czyli nadal trzeba czekać rok na drugi rozdział, a dopiero po roku co kwartał ma pojawiać się regularnie jeśli autor porzuci pracę.

Sam komiks jest naprawdę bardzo ładny wizualnie. Co ciekawe, mimo że jest on ręcznie malowany (przy użyciu komputera oczywiście i wacoma), to przeglądając pobieżnie bloga zobaczyłem, że autor wspomaga się zbrush’em dla by wyrzeźbić często pojawiające się postacie.

Polecam też komiks MegaTokyo. Przygody dwóch chłopców którzy pojechali na targi gier do Tokyo i nie mogą się wydostac do tej pory. Jeden z nich zarabia ucząc japończyków angielskiego, tyle że leet (czy 1337 jak kto woli). Tu jest link do początku. Kiedyś zacząłem czytać ale odpadłem parę lat temu z braku czasu. Ten też jest jest robiony po godzinach. Jedna strona na tydzień. Oczywiście autora można wspomóc finansowo kupując materialne przedmioty związane z komiksem.

Brak komentarzy

Co za wieczór

Skleroza i leń! Zapomniałem zrobić vat7. Obliczylem – zrobione.
Trzeba wstukać. Tylko w co?! stary komp po przeprowadzce gdzieś w pod stertą pudeł.
Laptop!
Istalacja softu. Windowsowy programik z formularzem pod virtualboxem zamula się strasznie, pod wine dostaje padaczki przy próbie wydrukowania. W końcu wstukalem po linuxem, przeniosłem do Vboxa i tam pod winda do pdf’a „wydrukowałem”.
Teraz czas na prawdziwe drukowanie, ale… drukarka u rodziców. Lecę… hehe, chciałbym. Moją połowicę ból brzucha złapał. Dzieci brudne, głodne… no dobra, razem daliśmy radę. 21:30 jadę drukować.
Podłączona drukarka, zaczyna drukować i… papier się zacina. Walka z materią…
Zmiana papieru.
Drukowanie. Dół nie wyraźny. Może to po tym zacięciu? Powtórzenie cyklu. 1, 2, 3… toner padł.
21:45 hmm… hipermarket!
jazda, bieg, jest toner (dobrze, że pamiętałem typ),
bieg do kasy,
bieg po fakturę, bo jutro nie dadzą.
Pani pooowoluuutku wpisała dane. Drukuje fakturę (szczęściara ma toner sprawny).
Bieg do samochodu.
Jazda spowrotem.
Bieg po schodach
Zmiana tonera
Drukuje się… ufff
Pieczątka… lewo widać, pewnie zmarzła.
Podpis… pooodpis, no, podpis! Długopis wbrew nazwie…się wypisał.
Poszukiwanie drugiego. Jest.
Podpis.
Normalnym krokiem do samochodu.
Odpalam. O! Lampa prawa nie świeci.
Jazda do skarbomatu.
Nie ma kolejki. Super.
Skarbomat się zaciął. Nie super.
Żąda załącznika i nijak nie da się anulować „transakcji”. Pukam do ochroniarza żeby mi kartkę jakąś dał. „Moment” powiedział i już go nie widziałęm więcej.
Ha! A jednak jest jeden ekran na którym działa wyjście.
Składam swój załącznik. Poszło, o dziwo nawet potwierdzenie wydrukował.
Dostał uśmieszek 🙂
Wracam do samochodu. Trzech gości w dresach idzie szybko w moją stronę. Hmm…w razie czego co z laptopem? Położyć go, czy walnąć nim któregoś przez łeb?
Minęli mnie. Do autobusu się spieszyli.
Jazda i do domu.
Relaks… chyba sobie wpis z radości na blogu zrobie.
Taaa… zapomniałem, że obiecałem butelki dla dzidzi umyć. Prawie północ. może zaraz się obudzić. Koniec.
Android znów się nie doczekał… eeh

Brak komentarzy

Przeprowadzka

Dzieje się, oj dużo się dzieje u nas, ale mniejsza o detale. Zawalony robotą zlekceważyłem fakt, że trzeba opłacić domenę. Parę dni po terminie jeszcze była widoczna, więc stwierdziłęm „zobaczymy jak będzie”, bo miałem mieszane uczucia co do nazwy. O ile na początku „hedron” wydawało się OK, to już parę miesięcy po rejestracji wszędzie głośno zrobiło się o szwajcarskim wielkim zderzaczu hadronów. No i jak mówiłem o blogu, to zaczęło się mylenie „hedron” (jak hexahedron) z „hadron” (jak zderzacz) i jeszcze „Hebron” … wrrr :-/ Oto jak nie należy wybierać nazwy, heh.

Parę dni temu sprawa sama się rozwiązała. Ktoś przechwycił moją domenę, pewnie za 1zł. Mogę ją kupić, drożej na pewno. Bujaj się, hieno!

Jako że blog jest raczej do moich własnych celów, to póki co, pozostanie tu gdzie teraz jest, czyli na domenie serwera. Moich nielicznych, aczkolwiek wiernych i dodających energii czytelników przepraszam za zamieszanie i gorąco pozdrawiam.

Brak komentarzy