Manipulacja


Właśnie przed chwilą miałem rozmowę telefoniczną z działu marketingu od mojego operatora komórkowego (nie podam kogo, by nie reklamować). Zamiast numeru oczywiście wyświetliło się „prywatne” a jakże, a nuż nie odbierze klient. Po odebraniu usłyszałem jakiś szum, jak z bazaru, echo własnego głosu i uprzejmy głos pani. Poprosiłem o ponowne oddzwonienie, bo nic nie słyszę. Drugi raz było to samo, ale już kontynuowaliśmy rozmowę. Usłyszałem ten sam głos. Wyraźny, aczkolwiek bardzo szybki, niemalże ponaglający.

– Dzień dobry, nazywam się (…) jest pan naszym długoletnim klientem… bla bla… otrzymuej pan 800 minut za 5 zlotych, proszę podać adres gdzie mam przysłać telefon wraz z dokumentami?

Niezłe, dzwonią do mnie co miesiąc, ale tak mnie jeszcze nie naciągali. Oczami wyobraźni widziałem migające słowo „presupozycja”. Ciekawe skąd założenie, że chcę w ogóle dostać ten telefon, no ale pytam:

– Zaraz zaraz… czy to jest telefon z dodatkowym abonamentem?
Ciekawe, czy gdbym nie zapytał, pani podałaby te „szczegóły”.

– Tak, abonament wynosi 87 zł, ale proszę zwrócić uwagę na liczbę minut, dzięki którym uzyska pan korzyści jak… bla bla… itd.

Grzecznie podziękowałem. Dwa razy. Szkoda mi było czasu na wyjaśnianie jak urażony jestem tą bezczelną próbą manipulacji. Chyba mieli jakieś szkolenie z NLP

Ciekawe, ile osób nabierze się na tego typu rozmowę? Dostaną paczkę od kuriera, podpiszą płacąc 5 złotych i dopiero za miesiąc gdy, ze zdziwieniem zobaczą sumę na fakturze, przeczytają z lupą w ręku umowę. Może to i taka praca sprzedawcy? Zastanawia mnie jak to ma się do etyki (o ile w ogóle brana jest pod uwagę)? Coś czuję, że tu raczej chodzi o wydymanie frajerów, niż zadowolenie klienta.

  1. #1 przez smuggi dnia 8 kwietnia 2009 - 14:29

    hehe jakby mieli szkolenie NLP, to bys w ogole nie wiedzial, ze jestes poddawany manipulacji.

Komentarze nie są dozwolone.