Tuning czapki


Niewiele osób tu zagląda, ale ci co czytają narzekają na zbyt techniczny charakter bloga (nie dziwię się 😉 ). No to teraz technicznie i na luzie. Oto co mnie rozbawiło parę dni temu na osnews:

Czy często przywoływany wśród społeczności Open Source “przykład z samochodem” przestaje działać? (…) jeden z posiadaczy samochodu Ferrari 360 Modena, postanowił go zmodyfikować i przerobić na limuzynę.(…) Koncern Ferrari nakazał swojemu klientowi zdjęcie wszystkich znaczków z logiem firmy i oznaczeniem modelu, (…) bo pojazd jest podróbką.

Ale nie tyle news był taki zabawny, ile komentarze:

Czy jeżeli kupię czapkę, to mam prawo odczepić pomponik?

likemandrake: Dobrze, że bułki nie posiadają loga firmy w której je wypieczono. Przecież przy każdej konsumpcji zostają poddane modyfikacji.
Moro: ale na chlebie często jest przyklejona naklejka. Trzeba ją zdjąć za nim zacznie się jeść.
likemandrake: Miałem raczej na myśli dodanie ulubionej szyneczki, serka, pomidorka, czy co kto tam sobie życzy. Robisz wtedy taki tuning bułki.

MP: Hmm. A czy sprzedawczynie w sklepie mają licencje na modyfikowanie chleba (praktykuje się w końcu sprzedaż połowy bochenków…)

Zbieg okoliczności, ale Moje Tamagoci znowu oderwało sobie pomponik od czapki. Chodzi teraz w tuningowanej, a ja nie wiem czy przyszywać frędzla, czy odpruć logo. Z nadzieją wyczekuję lata, ale stres mnie zabija więc chyba przyszyję 😉

Komentarze nie są dozwolone.